Kaplica grobowa
Krypta – obejrzyj wnętrze |
Remont |
O krypcie opowiada ks. Przemysław Kompf
aby wysłuchać kliknij tutaj
Odwiedzający wierzenicki kościół, zarówno modlący się w nim jak i zwiedzający, kaplicę – mauzoleum Cieszkowskich postrzegają dwudzielnie. Każdy, kto wejdzie do wnętrza widzi pomnik nagrobny Augusta Cieszkowskiego. Obchodząc kościół od północy ogląda kaplicę grobową rodu. Mieliśmy możność spotkać nieobecnych już wśród żyjących Franciszka Sajnaja i Antoniego Banaszaka pamiętających kościół bez kaplicy oraz Franciszka Urbana, który pomagał kopać jak to określił – piwnicę na grobowiec Cieszkowskiego. W materiałach źródłowych i większości przewodników na ten temat znajduje się zapis zbliżony do poniższego. Od północy grobowiec Cieszkowskich murowany z ok. 1870 r., na rzucie prostokąta z kryptą (do której wejście w podłodze nawy). Na zewnątrz przebudowany po 1932 r. według projektu architekta Mariana Andrzejewskiego. Kiedy sięgniemy do Przewodnika po Poznaniu i Wielkim Księstwie Poznańskim wydanego w 1909 r. przeczytamy w Wierzenicy wznosi się kościółek staropolski a obok niego jest grób śp. hr. Augusta Cieszkowskiego. Podobny opis z 1922 r., znajduje się w pamiętniku historyka z Uniwersytetu Poznańskiego Teodora Tyca Przy małym kościółku drewnianym wśród kwiatów płyta grobowa Augusta Cieszkowskiego. Nie mógłby leżeć gdzie indziej – autor «Ojcze-nasza» Z kolei w wydanym w 1925 r. zbiorze gawęd Bernarda Chrzanowskiego „Z Ojczyzny”znajduje się zapis U stóp wierzenickiego kościoła spoczywają pod skromną, darniową mogiłą, na której ciemno-błękitne i złote bratki kwitną, zwłoki Augusta Cieszkowskiego. Natomiast Przewodnik po Wielkopolsce z 1938 r. zawiera już zapis Na wzgórku kościół drewniany z XVIII w., w nim grobowiec Cieszkowskich. Te zapisy czynią wątpliwym istnienie grobowca w latach siedemdziesiątych XIX wieku. Ci, którzy byli w krypcie wiedzą, że znajduje się w niej 5 trumien można je obejść tylko po obwodzie. Taką jej wielkość należy uznać za docelową, realnie nie ma możliwości dostawienia kolejnych. Możliwość taka istnieje w Uzarzewie w krypcie Żychlińskich. Nawet tak dalekowzroczny człowiek jakim był August Cieszkowski nie mógł około 1870 r. przewidzieć, że jego synowie umrą bezżennie i bezpotomnie wobec czego tej wielkości krypta wystarczy dla całej jego rodziny. Spoczywają w niej żona Augusta Cieszkowskiego Helena (Halina) z Cieszkowskich Cieszkowska, która zmarła w Berlinie 24 marca 1861 r. i ojciec Paweł Cieszkowski zmarły 26 marca 1862 r. W tym samym 1862 r. August Cieszkowski zamierzał sprowadzić zwłoki żony do Wierzenicy. Dowodzi tego zgoda władz pruskich na ekspedycję zwłok hrabiny Cieszkowskiej. Zamiaru tego jednak nie zrealizował. Kiedy zmarł 12 marca 1894 r. został pochowany w grobowcu Dembińskich a następnie grobowcu rodzinnym (prasa informowała o zamiarze jego budowy). Tam też, w sąsiedztwie kościoła został pochowany zmarły 12 lutego 1901 r. na atak serca w pociągu na trasie między Gnieznem i Kobylnicą, Krzysztof starszy syn Augusta.
Z pewnością miejscem pochówku ojca i syna nie była obecna krypta. August Adolf, młodszy syn Augusta, o kwestiach krypty pisał w swoich testamentach. Najwcześniejszy z nich został napisany w Suchej 27 lipca 1903 r. a więc niedługo po śmierci brata Krzysztofa. August junior zapisuje w nim (o ile Wuj mój Zygmunt Cieszkowski albo żyć nie będzie, albo wyraźnie zrzeknie się powyższych majątków) Wierzenice p. Klarze Dembińskiej, która najlepszemu ze swoich krewnych ją przekaże. Ona mi była matką, jej krewni byli mej rodzinie przywiązani. Musiał być w nieszczególnym stanie ducha i myśleć o rychłej śmierci skoro on urodzony w 1861 r. czynił ten zapis na rzecz osoby znacznie starszej od siebie bo urodzonej w 1829 r. W dalszej części tego testamentu zwraca się do spadkobierczyni.
P. Dembińską proszę aby ze sprzedaży lasu Wierzenickiego poświęciła 50 – 80.000 marek na postawienie kaplicy przy kościele Wierzenickim gdzie sprowadzić trzeba trumny Dziada mego, Mamy i Ojca oraz Brata i moją. Plany w zarysie p. Kaźm. Karłowskiego są w biurku Wierzenickim. Ma to być kopia kaplicy z chrzcielnicą S. Satyra w Medjolanie, którą Bramanta postawił a Krzyś tak lubił i podziwiał.
Mamy jednoznaczny zapis mówiący, że kaplica ma dopiero powstać a potem ma tam trafić trumna piszącego testament i czworga jego wcześniej zmarłych krewnych. Wzór ma być zaczerpnięty z mediolańskiego kościoła Santa Maria presso San Satiro. Wbrew swoim obawom August junior żył dalej, Natomiast Klara Dembińska zmarła w 1910 r. i została pochowana na przykościelnym cmentarzu w Wierzenicy. Po latach w rodzinnym gnieździe w Suchej, 8 sierpnia 19l4 r. August junior pisze drugi testament, który następnie 5 sierpnia 19l5 r. własnoręcznie kopiuje w pałacu Krasińskich w Warszawie. W tym testamencie pierwszoplanową postacią jest spadkobierca Wierzenicy a najważniejszą kwestią budowa kaplicy grobowej.
Wierzenicę zapisuję Pawłowi Żółtowskiemu z prośbą aby kaplicę grobową, której plany w Medyolanie z baptistem S. Satiro skopiowane znajdują się w Wierzenicy wystawił u stóp północno – wschodniego stoku pagórka kościelnego, tak aby drzwi boczne kaplicy prowadziły de plein pied [wprost, bezpośrednio] do korytarza rozkopanego w głąb cmentarza kościelnego, a następnie zawelbowanego i pokrytego ziemią i darną. Z obydwóch stron korytarza mają być nisze dla trumien z tablicami, na których wyryte będzie imię zmarłego i data urodzenia i śmierci. Tam zgromadzić trzeba ciała spoczywające u św. Jadwigi w Berlinie, Dziada mego Pawła, Matki mojej Heleny, która spoczywać ma w jednej większej niszy obok ojca mego śp. Augusta, podług wyraźnego życzenia Jego, z obietnicy danej Mu przezemnie. Obok tej niszy ciało śp. Krysztofa Brata mego i moje.
Również ten testament nie został zrealizowany. Co ważniejsze po raz drugi potwierdza on, że kaplica ma dopiero powstać. Nie ma jej a trumny dwojga najwcześniej zmarłych członków rodziny, dla których miałaby ona powstać około 1870 r. nadal znajdują się w Berlinie. Śladem po tym, gdy znajdowały się one w podziemiach katedry św. Jadwigi są umieszczone na nich niewielkie emaliowane tabliczki z numerami. Ta na trumnie Pawła nosi numerem 67, a u Heleny 68. Ponownie też nie ma mowy o jakiejkolwiek przebudowie już istniejącej kaplicy.
Przekroczywszy sześćdziesiąty piąty rok życia August junior osobiście podejmuje dzieło budowy kaplicy grobowej. Odchodzi jednak od bliskiego bratu wzoru mediolańskiego na rzecz, związanego z babką i ojcem. florenckiego. We Florencji w 1228 r., w maleńkim kościółku, franciszkanie założyli kaplicę Santa Croce (Świętego Krzyża). Obecny kościół Santa Croce znajduje się przy placu i w dzielnicy noszących tę samą nazwę. Są w nim grobowce Michała Anioła i Galileusza, pomniki nagrobne czczą także pamięć Dantego i Machiavellego. Epitafia sławią Rafaela i Leonarda da Vinci. Tu także znalazło się wykradzione przez florentyńczyków ciało zmarłego w Rzymie w 1564 r. Michała Anioła. Na decyzję ostatniego z Cieszkowskich mieszkającego w Wierzenicy złożył się splot szeregu zdarzeń od zamierzonych i losowych po zupełnie przypadkowe. Po śmierci żony samotnie wychowujący synów August Cieszkowski niejednokrotnie wraca myślami do swojego dzieciństwa. To zapewne owocuje decyzją o upamiętnieniu matki. Zleca swojemu przyjacielowi Teofilowi Lenartowiczowi wykonanie pomnika nagrobnego matki. Ten niegdyś poeta znany jako „lirnik mazowiecki” później mając sobie zabronioną pracę umysłową został rzeźbiarzem.
W latach 1870-1872 mieszkający we Florencji Lenartowicz tworzy pomnik Zofii z Kickich Cieszkowskiej. Jego najcenniejsza część to relief w kształcie postawionego prostokąta imitujący dwuskrzydłowe drzwi wmontowany w klasycystyczny portal zwieńczony trójkątnym tympanonem. Galwanoplastyczny odlew drzwi wykonano latem 1872 r. w warsztacie florenckiego odlewnika Pellasa. By dzieło Lenartowicza zostało umieszczone w bazylice Santa Croce musiało być zaakceptowane przez komisję artystyczną jej władz. Stawiała ona bardzo wysokie wymagania skoro Lenartowicz w trakcie tworzenia drzwi w liście do siostry swojej zmarłej żony napisał jakby to Zosia była szczęśliwa, widząc honor jaki mnie spotyka! Kościół ten – jak nasz Wawel i Westminster – mieści grobowce najznakomitszych mężów Italii. W styczniu 1874 r. nagrobek Zofii Cieszkowskiej zostaje umieszczony w lewym ramieniu transeptu bazyliki Santa Croce, w kaplicy Salviatich. Sąsiaduje z pomnikiem nagrobnym Zofii z Zamojskich Czartoryskiej autorstwa wysoko cenionego we Włoszech Lorenzo Bartoliniego. Zanim to nastąpiło Drzwi z pomnika Cieszkowskiej i Głowa św. Jana na misie zostały w marcu 1873 r. wysłane przez Włoską Akademię Sztuk Pięknych na Wystawę Światową do Wiednia. Bałagan panujący w czasie organizacji wystawy spowodował zaginięcie obu dzieł Lenartowicza. Ponaglany przez prezydenta Sekcji Włoskiej Dupre zamiast poszukiwań decyduje się on na wykonanie drugich odlewów Drzwi i Głowy. W ten sposób przypadek w postaci bałaganu przyczynia się do powstania drugiej wersji Drzwi. Jedne z nich (pierwszy odlew z 1872 r.) ostatecznie trafią do grobowca w Wierzenicy. Nim to nastąpi będą wystawiane w 1894 r. – roku śmierci Augusta Cieszkowskiego na Powszechnej Wystawie Krajowej we Lwowie.
Zadanie budowy krypty i pomnika August Adolf zlecił dwóm architektom. W sprawie budowy grobowca w Wierzenicy Marjan Andrzejewski dyplomowany architekt, doradca kurii do spraw architektury 26 lipca 1928 r. występuje z następującym pismem.
JWielmożny Pan
Dr. N. Pajzderski
P o z n a ń,
Województwo. –
W załączeniu przesyłam uprzejmie wniosek Ks. Dziekana Haasego w sprawie umieszczenia tablicy i rzeźby pamiątkowej łącznie z wybudowaniem grobowca z prośbą o ułożenie tekstu pod protokół wspólny komisji.
Rozmawiałem w tej sprawie z Ks. Prof. Dr. Dettloffem, który kompozycję rzeźby nazwał słabą i poważne wytoczył wątpliwości. Osobiście nie mogłem zasadniczo oświadczyć, nie znając kościoła i nie widząc rozwiązania grobowca pod względem architektonicznym. Projekt winien obejmować rysunkowo prace budowlane łącznie z wejściem i rzeźbą.
Następne pismo dotyczące tylko pomnika kieruje 24.9.1928 r. dyplomowany inżynier Stefan Cybichowski, architekt.
Do Urzędu Wojewódzkiego na ręce
JWPana Radcy Dr. Pajzderskiego
Poznań.-
W załączeniu przesyłam projekt pomnika, który ma stanąć na ścianie podłużnej kościoła w Wierzenicy dla śp. Augusta Cieszkowskiego. Pomnik ten ma być wykonany z białego marmuru kararyjskiego, z drzwiami rzeźbionymi przez Lenartowicza. Ścianka za pomnikiem będzie betonowa. Uprzejmie proszę o udzielenie pozwolenia.
7 października 1928 r. jest odpowiedź.
Do
Pana Stefana Cybichowskiego
dypl. Inż.
Po zbadaniu sprawy na miejscu, uważam ustawienie pomnika św. p. Augusta Cieszkowskiego w nawie kościoła w Wierzenicy za możliwe. Wątpliwości, pierwotnie przezemnie podniesione, upadają wobec tego, że wnętrze kościoła w Wierzenicy nie posiada znaczenia wybitnie zabytkowego, a ponadto pomnik ma być umieszczony na ścianie nawy, pozbawionej wszelkich dekoracyj.
Za Wojewodę
/Dr. N. Pajzderski/
Konserwator zabytków sztuki i kultury
Cybichowski pisze o wykorzystaniu drzwi rzeźbionych przez Lenartowicza. Praktycznie jego projekt jest odwzorowaniem pomnika florenckiego autorstwa Lenartowicza. Można założyć, że wpłynęło na to przypadkowe zaistnienie drugiego odlewu drzwi i istnienie popiersia Augusta Cieszkowskiego, oba te dzieła najpewniej znajdowały się w wierzenickim dworze. Pomnik wierzenicki jest powtórzeniem z niewielkimi i oczywistymi zamianami pomnika florenckiego. W Wierzenicy na stopniu pod reliefem nie ma wykutego wiersza Lenartowicza. Dziś nie ma też samego stopnia z czarnego kamienia. Są natomiast po obu jego stronach marmurowe tablice z łacińskimi sentencjami, tych z kolei nie ma we Florencji. Oczywiste zmiany to wykonane w 1909 r. w Rzymie popiersie filozofa dłuta Antoniego Madeyskiego, prawdopodobnie to o nim syn pisał w testamencie pochodzącym z 1915 r. … w szafce pod biustem mego Ojca … i wykuty poniżej niszy, w której ono stoi herb Cieszkowskich – Dołęga. Osobna kwestią są same drzwi. Wierzenickie i florenckie różnią się kilkoma szczegółami. Chyba najistotniejszym jest rozbudowana na wierzenickich scena z wezwaniem „Przyjdź królestwo Twoje” na listwie – bordiurze dzielącej je na dwa skrzydła. Te małe sceny biegnące od dołu ku górze są alegoriami wezwań zawartych w modlitwie Ojcze Nasz. Ojcze nasz to zarazem tytuł największego dzieła filozoficznego Augusta Cieszkowskiego.
Współcześnie wierzenickie drzwi grobowca Augusta Cieszkowskiego uznawane są za najcenniejsze dzieło polskiej romantycznej sztuki nagrobnej. Już w 1928 r. firmy kamieniarskie przedstawiły oferty na wykonanie grobowca, dokładniej rzecz ujmując elementów kamiennych pomnika nagrobnego Augusta Cieszkowskiego w Wierzenicy. Pomnik był już gotowy w 1929 r. W tej kwestii przysłowiową kropkę na „i” stawia tygodnik „Wielkopolska Ilustracja” w numerze 8 z 24 listopada 1929 r. artykułem Wierzenica i pamiątki po Auguście Cieszkowskim. Znajduję się w nim jego fotografia, zresztą niezbyt precyzyjnie opisana.
Wzniesiony obecnie w kościółku wierzenickim grobowiec, w którym spoczną niebawem zwłoki autora „Ojcze Nasz”, jest dziełem Teofila Lenartowicza. W tekście artykułu są słowa; Gdy zmarł r. 1894 zwłoki jego spoczęły u stóp pięknego drewnianego kościółka z XVIII wieku w Wierzenicy.(…) Leżące dotychczas na zewnątrz kościółka zwłoki autora „Ojcze Nasz”, spoczną niebawem w grobowcu, wewnątrz kościoła. Informacje te potwierdzają, że nie było grobowca około 1870 r. a nawet jeszcze 1929 r. Inna z fotografii ilustrujących artykuł przedstawia kościół od strony północnej. Nie widać na nim kaplicy ani krypty czy wykopu pod nią. Swój dzisiejszy wygląd zyskała zewnętrzna część kaplicy znacznie później. Dopiero 30 czerwca 1936 r. Marjan Andrzejewski zwrócił się z następującym pismem:
JWielmożny
Pan Dr. Dalbor
Konserwator Państwowy
w Poznaniu.
W załączeniu przesyłam uprzejmie 4. egzemplarze projektu na wytworzenie pokrycia ponad grobowcem rodziny hr. Cieszkowskiego przy kościele w Wierzenicy z prośbą o łaskawe uzgodnienie projektu i zwrot 3. egzemplarzy.
W dniu wpłynięcia pisma do Urzędu Wojewódzkiego – 1.VII.1936 r. Konserwator Dalbor odręczną notatką zatwierdził projekt.
W ten sposób powstała kaplica – mauzoleum jaką dziś znamy. Na zewnątrz mauzoleum kryte jest wysokim, w górnej części czterospadowym dachem o lekko wklęsłych połaciach. Południowa połać dachu przechodzi w daszek dwuspadowy łączący się ze ścianą kościoła. Dach jest zakończony wydatnym zadaszeniem a nad nim pseudolatarnia o namiotowym hełmie. Całość wieńczy stylizowany herb Cieszkowskich.
Powstanie tej części mauzoleum nie było już bezpośrednio związane z Cieszkowskimi. Zapewne zadecydował o tym ostatni, tym razem faktyczny spadkobierca Augusta juniora, Edward Cieszkowski – Raczyński. W jego imieniu prace te nadzorował kolejny ze współspadkobierców Felicjan Cieszkowski – Dembiński, któremu Edward Raczyński powierzył administrowanie Wierzenicą. Wydaje się prawdopodobne, że będący doradcą kurii w sprawach architektury Marian Andrzejewski zaproponował, a to zyskało akceptację aktualnego w tamtym czasie kolatora, przebudowę dachu zakrystii z jednopołaciowego, widocznego na zdjęciu z „Wielkopolska Ilustracja”, na obecny trójpołaciowy. Dzięki temu oba dachy tworzą harmonijną całość z bryłą kościoła.